Miało być debeściarsko i tak też było. Było słońce, woda i pół setki neoprenowych klonów. Automatyzm ruchów nabyty podczas poprzednich spływów spowodował szybkie i sprawne przemieszczenie się uczestników z miejsca zbiórki nad Brdę. Po obowiązkowej odprawie spływ ruszył z płetwy. Z prowadzącej łodzi pod czujnym okiem kol. Prezesa trzyosobowa dziewczęca załoga z zapałem topiła butelki – do wyłowienia – to taki konkurs – a butelki były puste – no jak Jacek je przyniósł to już były. Potem za sprawą setki wpatrzonych w dno oczu do spływu dołączały coraz to nowe artefakty a to trzymetrowa deska szalunkowa, a to lodówka, a to jeleń taki z nad telewizora, a to leżak, puszki po piwie itp. W tym samym czasie odbywał się również międzynarodowy spływ kajakowy Brdą, którego uczestnicy sprawnie meandrując wyprzedzili płetwonurków stanowiących dla nich nie tyle przeszkodę lecz pewnie sympatyczną niespodziankę i odwrotnie. Całość zamykała łódź, z załogą złożoną z płetwowilków wodnych – „Januszka” i „Skwary”. Po przybyciu na metę była tradycyjna grochówka, nagrody i okolicznościowe koszulki. Była też kamera z Bydgoskiego Oddziału TVP.
Należy zaznaczyć, że sponsorami spływu były firmy: Shapers’ Polska i MJM, którym organizatorzy i uczestnicy spływu serdecznie dziękują.